W Warszawie mieszkam od 6 lat, a dopiero dziś wybrałam się do Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.
Każdy może wyrobić sobie kartę biblioteczną (za 20 zł) i wejść do środka, ale osoby spoza uniwersytetu nie mogą wypożyczać książek, mogą korzystać tylko z tego, co jest na miejscu. Mnie to w zupełności wystarczyło – pospacerowałam między półkami, nasyciłam się tą wyjątkową atmosferą, a najwięcej czasu spędziłam oczywiście przy regałach z książkami o gramatyce i podręcznikami do nauczania języka polskiego jako obcego.
W Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie są stoliki, przy których możecie usiąść z książką albo zeszytem i czytać, uczyć się, zgłębiać tajniki polskiej gramatyki, pisać zadania domowe, eseje, rozprawki. Możecie też wziąć z półki aktualny numer jednego z czasopism i po prostu poczytać sobie gazetę.
Szukałam w bibliotece moich książek, ale niestety ich nie znalazłam. „Pisz po polsku” jest w innej lokalizacji, a „Luki” są jeszcze w opracowaniu, więc za jakiś czas przyjdę znowu, by zrobić zdjęcie mojej książce na bibliotecznej półce. Moja książka w opracowaniu w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie! Jestem z siebie dumna! W innych uniwersyteckich bibliotekach też znajdziecie moje podręczniki, ponieważ jako wydawczyni miałam obowiązek wysłania 17 egzemplarzy do różnych bibliotek w Polsce.
Namacalność papierowej książki to jeden z powodów, dla których wydaję książki w papierze. Takiej książki można dotknąć, można ją powąchać, można robić w niej notatki. Oczywiście doceniam publikacje elektroniczne i sama z nich korzystam, ale pamiętajcie, że to autor decyduje o formacie i nie wszystkie książki mogą i muszą być w obu formatach – decyduje o tym autor i jego wizja tego, jak wyobraża sobie pracę z książką. Mam już pomysł na trzecią papierową książkę (i czwartą też), ale zanim zacznę je pisać, to planuję wydać moją pierwszą publikację elektroniczną (a nawet kilka, jeśli pierwsza zostanie dobrze przyjęta). Nie wiem jeszcze, kiedy to nastąpi, ale to będzie coś innego niż moje papierowe podręczniki – coś krótszego, coś o gramatyce, takie wzięcie pod małą lupkę jednego z Waszych gramatycznych problemów.
Wracając do papierowych książek – często piszecie do mnie, że mieszkacie za granicą i to jest dla Was problem. Wysłanie książki w dowolne miejsce na świecie nie jest natomiast żadnym problemem dla księgarni Poltax, która robi to sprawnie od lat. Weekendowa czarnopiątkowa promocja już się skończyła, ale moje dwa podręczniki („Pisz po polsku!” i „Uzupełnij luki!”) nadal możecie kupić albo osobno, albo w promocyjnym zestawie, oszczędzając w ten sposób 12 złotych.