zeszyt i pióro

Czy masz zeszyt do polskiego?

Opowiem Wam dziś o pewnym zeszycie do polskiego.

Jakiś czas temu chwaliłam się na FB i IG wyjątkowym prezentem, który znalazłam w skrzynce pocztowej (tradycyjnej skrzynce, nie elektronicznej!). Ten prezent to książka pt. „Cuaderno de polaco. Ejercicios para principantes” autorstwa Ilony Narębskiej , która uczy języka polskiego jako obcego w Hiszpanii i specjalizuje się w nauczaniu osób hiszpańskojęzycznych (w sieci Ilonę znajdziecie jako Polaco a saco). Cuaderno to po hiszpańsku zeszyt albo notatnik. Taki zwyczajny, papierowy, w którym ręcznie zapisujemy różne rzeczy.

Wydawałoby się, że „Cuaderno” nie przyda mi się w pracy, ponieważ nasi uczniowie, poza tym, że wszyscy uczą się języka polskiego jako obcego, nie mają ze sobą wiele wspólnego. Ilona bowiem specjalizuje się między innymi w uczeniu osób dopiero zaczynających swoją przygodę z językiem polskim, których językiem pierwszym jest hiszpański. Moi uczniowie natomiast to w większości Słowianie na poziomie około B1, którzy już „jakoś” mówią, którzy dużo rozumieją, ale potrzebują mocnej dawki gramatyki oraz intensywnego treningu pisania.

Gdy przeglądałam „Cuaderno” – który jest świetny, o czym będę jeszcze pisać dalej – to z każdą kolejną stroną odnajdywałam w nim mnóstwo inspiracji i rodziły się w mojej głowie różne refleksje. Chcę więc w tym artykule wypunktować to, co w zeszycie Ilony najbardziej mi się podoba, i potraktować go jako punkt wyjścia do zastanowienia się, jak skutecznie uczyć się języka polskiego.

Słuchaj, czytaj, pisz!

Spójrzcie na okładkę „Cuaderno” – zawiera ona w sobie istotę uczenia SIĘ języka polskiego (i każdego języka obcego). Po pierwsze – otaczaj się językiem w każdej możliwej formie, a więc słuchaj i czytaj, jak najwięcej, jak najczęściej. Po drugiej – pisz, zapisuj, notuj, przepisuj (ręcznie, w swoim zeszycie do polskiego). Po trzecie – odnajdź w tym przyjemność, znajdź w tym radość, ciesz się tym procesem. Po czwarte – nie licz na nauczyciela, tylko na siebie (to bardzo wymowne, że na okładce tego nauczyciela nie ma).

zeszyt
zeszyt
Ani trudny, ani łatwy

Ilona na początku wstępu w „Cuaderno” rozwiewa mit wyjątkowości języka polskiego. Owszem, język polski jest wyjątkowy, ale nie bardziej niż każdy inny język na świecie. „Język polski nie jest ani łatwy, ani trudny, to po prostu kolejny język„. Całkowicie się z tym zgadzam! Jako językoznawczyni zawsze stałam na stanowisku, że nie ma lepszych i gorszych języków, nie ma języków łatwiejszych czy trudniejszych do nauczenia się. W niektórych językach jest deklinacja, ale w innych jest kilka trybów. W niektórych liczebniki tworzą rozbudowany system, a w innych słowotwórstwo zajmuje więcej miejsca. W niektórych dość szybko dojdziemy do poziomu B1, ale potem zetkniemy się ze ścianą albo zaczną się schody. W innych osiągnięcie poziom B1 będzie przypominać zdobycie Everestu, ale potem będzie już z górki. Nie porównuj, nie nastawiaj się negatywnie, nie wierz w szkodliwe mity.

Potwór!

Cudowne porównanie! Język polski jako potwór, którego uczniowie muszą za wszelką cenę pokonać. Otóż nie! Ilona pisze, że może i jest to potwór (każdy w końcu ma prawo tak postrzegać język polski), ale czy trzeba od razu rzucać się na niego? Może lepiej by było oswajać go krok po kroku, powoli, stopniowo, a nawet się z nim… zaprzyjaźnić? Po co tworzyć wroga, skoro można mieć przyjaciela? (nie wiem, czy to zdanie to cytat, kojarzę je z jakiegoś filmu…). Kolejna ważna rzecz. Masz problemy z rozumieniem polskiego? Słuchaj jak najwięcej. Masz problemy z czytaniem? Czytaj! Nie umiesz pisać? Po prostu zacznij! Nie umiesz mówić? Stań przed lustrem i mów! Włącz dyktafon w telefonie i się nagrywaj! To naprawdę jest takie proste, nie ma tu żadnej filozofii ani tajemnych metod.

Masz swój zeszyt do polskiego?

Mam na myśli notatnik, w którym zapisujesz ciekawe zdania, przydatne wyrażenia, nowe słówka, fragmenty artykułów, potoczne konstrukcje usłyszane na ulicy. Nie mam na myśli robienia słownika i zapisywania słówek w kolumnach z tłumaczeniem na Twój język ojczysty (chociaż jeśli to Ci pomaga, to jak najbardziej, ale u mnie taka metoda się nie sprawdza, wolę w zeszycie mieć tylko język obcy, którego się uczę). Mam na myśli wyrobienie sobie nawyku pisania ręcznego w języku polskim i zapisywania tego, co Ty uznasz za wartościowe i przydatne. Masz problem z wołaczem? Zanotuj sobie w zeszycie imiona osób, do których najczęściej piszesz. Ciągle popełniasz błąd w słowie „szczęście”? Zapisz je sobie dziesięć razy, albo i dwadzieścia. Panicznie boisz się rozmowy przez telefon? Zapisz sobie scenariusz takiej rozmowy w zeszycie i sięgaj po niego, ilekroć musisz do kogoś zadzwonić.

Papier i długopis (albo pióro)

Chyba mogę napisać, że obie z Iloną, przynajmniej w niektórych aspektach, mamy tradycyjne podejście i doceniamy skuteczność tradycyjnych, sprawdzonych metod. Ja na przykład uważam, że egzamin z metodyki dla przyszłych nauczycieli języka polskiego jako obcego powinien wyglądać tak, że taki przyszły nauczyciel musi przeprowadzić 90-minutową, wartościową i ciekawą lekcję, mając do dyspozycji tylko kredę, tablicę i swoją głowę. Uważam, że zbyt często zdajemy się na to, co nowoczesne, multimedialne, modne i w tym wszystkim gubi się sam proces uczenia się (oczywiście te nowoczesne, multimedialne i modne materiały mogą nam dobrze służyć). O ile łatwiej jest klikać w kolorowe ikonki w aplikacji na telefonie, niż wziąć do ręki książkę i w skupieniu przeczytać rozdział. Mówię to z własnego doświadczenia! Jeśli uczysz się języka polskiego i szukasz dobrej aplikacji, fajnego programu, idealnego słownika online – nie ma w tym nic złego, ale wiedz, że nic nie zastąpi kartki i długopisu (albo pióra). Pisanie ręczne sprzyja nauce języków obcych, nie wspominając już o tym, że na egzaminach językowych właśnie ręcznie będziesz pisać teksty.

Zeszyt – zwykły niezwykły

Podsumowując i wracając do zeszytu Ilony – na pierwszy rzut oka to zwykła publikacja: czarno-biała, niedużego formatu, oswajająca osoby hiszpańskojęzyczne z językiem polskim. Ale po wzięciu jej do ręki odkrywamy, że właśnie proste jest najlepsze, że mniej znaczy więcej, że pozbycie się ozdobników pozwala nam skupić się na tym, co najważniejsze.

Po więcej szczegółów na temat „Cuaderno” odsyłam Was do Ilony (FB, IG, strona internetowa). Polecam tę pozycję z dwóch powodów. Po pierwsze, świetnie sprawdzi się na zajęciach z początkującymi hiszpańskojęzycznymi uczniami. Po drugie, zapewni nauczycielom cenną dawkę inspiracji. Jeśli natomiast jesteście Słowianami uczącymi się języka polskiego, to sami stwórzcie sobie swój własny zeszyt do polskiego.

PS „Cuaderno” dostałam od Ilony w prezencie. Ten artykuł napisałam z wewnętrznej potrzeby i dla własnej przyjemności.